Ocelot i Tarpan coraz bliżej Szczecina. Nowe lodołamacze dla Wód Polskich nabierają kształtów
Mimo pandemii koronawirusa w stoczni Remontowa Shipbuilding w Gdańsku trwają prace przy budowie dwóch lodołamaczy liniowych dla Szczecina. Ocelot i Tarpan nabierają kształtów i wiele wskazuje na to, że nowe jednostki już niebawem zasilą flotę Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie. – Wymiana pokoleniowa jest bardzo potrzebna naszym lodołamaczom. Nowe jednostki to lodołamacze nowoczesne, które będą doskonale sprawdzać się podczas akcji lodołamania, ale i będą mieć inne funkcje związane choćby z bieżącymi pracami na Szczecińskim Węźle Wodnym – mówi Marek Duklanowski, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie. Na najnowszych zdjęciach wyraźnie widać postęp prac.
Postępy w budowie lodołamaczy są widoczne: - Zbudowany w hali Wydziału Kadłubowego Remontowa Shipbuilding kadłub Ocelota został z niej wytransportowany przy pomocy dwóch suwnic i przyczepy samojezdnej w zasięg dźwigu nabrzeżowego. Tam został przestawiony na podporę przesuwną - przy jej pomocy kadłub posadowiono na podporach stałych, gdzie kontynuuje się dalsze prace związane z budową lodołamacza. Równolegle w hali Wydziału Kadłubowego rozpoczęto montaż sekcji dennej lodołamacza Tarpan, która zostanie następnie zespolona z gotową już sekcją dziobową i rufową – mówi Stefan Iwicki, Kierownik Centrum operacyjnego Ochrony Przeciwpowodziowej Wód Polskich w Szczecinie. - W niedługim czasie zostaną odebrane silniki główne i zespoły prądotwórcze – dodaje kierownik Iwicki.
Ocelot i Tarpan to dwie nowe jednostki, które zastąpią we flocie RZGW Szczecin lodołamacze biorące udział w akcji lodołamania od pół wieku! - Lodołamacze liniowe to jednostki mniejsze, ich zadaniem jest wspieranie lodołamaczy czołowych w kruszeniu lodu. Nowe jednostki będą doskonale wyposażone i dostosowane do warunków panujących na Odrze, czyli przykładowo coraz częstszych niżówek. Jednostki będą mieć zanurzenie na poziomie 1,4 metra – mówi Marek Duklanowski, dyrektor Wód Polskich w Szczecinie. I dodaje: – Często jesteśmy pytani: czy budowa lodołamaczy w dzisiejszych czasach ma sens? Owszem i to ogromny! Gdyby doszło do silnych mrozów i bylibyśmy na to nieprzygotowani, to ogrom strat, jaki przyniosłaby powódź zatorowa, liczony byłby w milionach złotych. Stąd też coroczna gotowość Wód Polskich do akcji, choć trzeba przyznać, że miniona zima wzorem poprzedniej była rzeczywiście wyjątkowo łagodna – dodaje dyrektor Marek Duklanowski.
Koszt budowy dwóch lodołamaczy dla Wód Polskich w Szczecinie to ponad 30 milionów złotych, z czego większość stanowi dofinansowanie ze środków Funduszu Spójności.