- mówił w przededniu spotkania w sprawie sytuacji cieków w naszym mieście Marek Duklanowski, dyrektor Wód Polskich w Szczecinie. Spotkanie ma się odbyć we wtorek w magistracie. Wody Polskie deklarują chęć współpracy, ale jednoznacznie stwierdzają: obecna sytuacja dotycząca wielkości przepustów drogowych jest niedopuszczalna. Ich wielkość nie jest w stanie pomieścić wody z deszczów nawalnych, a nawet bardziej standardowych opadów o dużym natężeniu. Brak zmian w tym zakresie doprowadzi do tego, że sytuacja z początku lipca będzie się powtarzać.
- Zabudowa dzielnic dookoła cieków w Szczecinie jest tak wielka, że przy obecnej wielkości przepustów drogowych woda nie może zostać równomiernie rozprowadzona. Doprowadza to do sytuacji, które mogą stanowić zagrożenie powodziowe
- Od 2016 roku miasto nie ma pozwolenia wodnoprawnego na odprowadzanie do cieku Bukowa wód opadowych (pozwolenie było wydane na lata 2006-2016)
- Apelujemy do miasta o współpracę w zakresie inwestycji dotyczących cieków na terenach zalewowych
- Kluczową inwestcją staje się w tej sytuacji zwiększenie przekrojów przepustów drogowych, w głównej mierze na Krzekowie, ale też na Gumieńcach, przy wlocie do jez. Słonecznego
– To wielkie zagrożenie dla mieszkańców Krzekowa, Bezrzecza, Gumieniec. Rzeka Bukowa jest przez nas konserwowana i mamy plany bieżącego jej odmulania, ale to nic nie zmieni jeżeli magistrat szybko nie przeprowadzi swoich inwestycji – mówi dyrektor Marek Duklanowski. Obecnie przekrój przepustów drogowych to zaledwie 0,7 m2, zaś całe koryto wypełnione po brzegi, jak w czasie dużego deszczu, to 6-9 m2. Co więcej, same wyloty kanalizacji deszczowej i to tylko te, które należą do szczecińskiego ZWiK, mają łączny przekrój na poziomie 2,1 m2, czyli trzykrotnie większy niż przekrój przepustów drogowych. W konsekwencji woda zostaje zatrzymana na Krzekowie z bardzo ograniczoną możliwością odpływu. – tłumaczy Duklanowski.
- Dwie, trzy godziny ciągłego dużego opadu powoduje wskutek tych przetamowań, że koryto wypełnione jest po brzegi. Dwa dni po największych opadach na początku lipca mieliśmy taką sytuację, że na Krzekowie woda nadal była bardzo wysoka i wypełniała całe koryto, a niżej na odcinku doprowadzającym wodę do jez. Słonecznego wody było raptem 20-30 cm na dnie koryta. Samo zaś jez. Słoneczne wróciło szybko do normalnego stanu – dodaje.
Wnioski Wód Polskich po inwentaryzacji cieków. „Woda nie miała gdzie uchodzić”
Nawalne deszcze przeszły przez Szczecin 30 czerwca i 1 lipca. Sytuacja była dramatyczna, a wiele ulic Szczecina znalazło się pod wodą. Najpoważniej żywioł dotknął mieszkańców takich dzielnic jak Krzekowo, Bezrzecze, Gumieńce czy Pogodno. Wiele osób zostało narażonych na ogromne straty materialne. Wody Polskie jako administrator cieku Bukowa natychmiast przystąpiły do pracy przy bieżącym udrażnianiu przepływu wody. Nasza inwentaryzacja pokazuje jasno i wyraźnie, że wielkość przepustów drogowych administrowanych przez miasto odpowiada zbudowaniu dzielnicy z 2006 roku, kiedy większość obszaru to były tereny zielone, ze znikomą ilością zabudowy W 2021 jest to już zupełnie inna, mocno zurbanizowana część miasta. Ilość terenu zurbanizowanego na tej części Krzekowa wzrosła aż ośmiokrotnie. Przy czym cała infrastruktura związana z gospodarką opadową pozostała na wcześniejszym poziomie. Woda nie miała gdzie uchodzić, co w efekcie doprowadziło do jej wystąpienia z koryta.
Dyrektor Wód Polskich dodaje, że rzeka Bukowa jest jedynym odbiornikiem wody z dzielnic, które zostały zalane na początku lipca. Wzrost poziomu wody w kilka godzin doprowadził do wystąpienia z koryta. – Od 2016 roku miasto nie ma pozwolenia wodnoprawnego na odprowadzanie wody z tego terenu – dodaje dyrektor Duklanowski.
Bez wspólnego działania mieszkańcy nadal będą zagrożeni
Spotkanie w Urzędzie Miasta zaplanowane jest na wtorek. Wody Polskie przygotowały konkretny spis postulatów i zadań, które powinny być wykonane, by zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo.
- Są takie miejsca, gdzie można działać i jest spora rezerwa przestrzeni do zagospodarowania na nowo. Jest wolny teren, by stworzyć suchego zbiornika przeciwpowodziowego, który będzie w stanie wodę gromadzić. Po to, by podwórka i domy mieszkalne nie stawały się miejscami zalewowymi. Liczę na porozumienie z Urzędem Miasta w Szczecinie – mówił Marek Duklanowski. – Udrożnienie rzeki Bukowej jest ważne, sami jako Wody Polskie nie zrobimy nic, bo bez regulacji przepustów ani poszerzanie ani pogłębianie nic nie da. Problem zabetonowania miast jest coraz bardziej istotny i coraz bardziej bolesny. Jeżeli woda pojawia się w domach mieszkańców, to nie możemy pozostawać bierni – dodał dyrektor.