Tak silnego wiatru na Pomorzu Zachodnim nie było od blisko dwóch dekad. Najsilniej wiało w zachodniopomorskim pasie nadmorskim. W Dziwnowie odnotowano ponad 120 km/h siły wiatru, co jest wynikiem absolutnie ponadprzeciętnym. Taka sytuacja rodzi poważne niebezpieczeństwo w postaci zagrożenia powodziowego. Wody Polskie cały weekend monitorowały sytuację, a nasi inspektorzy na bieżąco sprawdzali poziom wody oraz odbierali sygnały od mieszkańców informujących nas np. o wiatrołomach na wałach przeciwpowodziowych.

     Takie sytuacje jak wichura z ubiegłego weekendu są testem sprawności operacyjnej zarówno Nadzorów Wodnych jak i Zarządów Zlewni PGW WP. Możemy powiedzieć z całą stanowczością, że robiliśmy wszystko, by mieszkańcy czuli się bezpiecznie w tym trudnym pogodowo czasie.

  - W poniedziałek odbyła się kompleksowa inwentaryzacja mająca na celu sprawdzenie w których częściach regionu straty i zagrożenia są najpoważniejsze. Oczywiście najsilniej wiało nad morzem, stąd w tych rejonach doszło do największej ilości uszkodzeń, które na bieżąco były naprawiane przez naszych pracowników. Usuwano wiatrołomy z wałów przeciwpowodziowych, sprawdzano ich szczelność, monitorowano poziom wody w rzekach przymorza. Mieliśmy do czynienia z dość silnym sztormem oraz cofką. Południowy wiatr pojawił się dopiero w czwartek, sprawiając, że woda na powrót zaczęła wpływać do Bałtyku. Stan ostrzeżenia mieliśmy na wielu akwenach naszego regionu, w tym w punktach newralgicznych jak Trzebież – mówi Marek Duklanowski, dyrektor Wód Polskich w Szczecinie.

   - Wskutek silnego wiatru i wysokiego poziomu morza doszło do rozszczelnienia wałów przeciwpowodziowych na rzece Czerwona na wysokości miejscowości Kładno. Częściowemu podtopieniu uległy sąsiednie pastwiska bez wyrządzanie znacznych szkód.  Zarząd Zlewni w Koszalinie podjął działania polegające na udrożnieniu przetoki u ujścia cieku do Bałtyku oraz zabezpieczeniu wyrw oraz sączeń wody przez wały. W innych częściach zlewni Wieprzy i Parsęty dochodziło do pojedynczych zdarzeń o niskiej szkodliwości, głównie związanych z upadkiem drzew, które są usuwane na bieżąco – informuje Dariusz Tkacz, zastępca dyrektora Wód Polskich w Koszalinie.

  Centrum Operacyjne Ochrony Przeciwpowodziowej na bieżąco śledzi wszelkie analizy dotyczące sytuacji atmosferycznej. Dotyczy do zarówno mrozów jak i silnych wiatrów.