Równo rok po poważnej w konsekwencjach nawałnicy – Szczecin znowu znalazł się pod wodą. Do oberwania chmury i intensywnych opadów deszczu doszło w miniony piątek. Niezbędne było działanie interwencyjne Wód Polskich w Szczecinie.

          Opady były intensywne, ale na szczęście nie tak jak rok temu. Przy tej skali Bukowa nie zagrażała wylaniem wody z koryta, choć nasi inspektorzy czuwali na miejscu. Problemem był kanał zimny przy elektrowni. Woda z Bukowej rozmyła część gruntu i powodowała poważne zanieczyszczenie krat na wlocie do systemu chłodzenia bloków energetycznych. Nasze szybkie działanie sprawiło, że działalność elektrowni i bezpieczeństwo mieszkańców nie było zagrożone – mówi Marek Duklanowski, dyrektor Wód Polskich w Szczecinie.

          Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej  w Szczecinie został zaalarmowany ok. 20:30 przez sztab Wojewody i służby kryzysowe Elektrowni Pomorzany. Pędząca Bukowa rozmyła brzeg, zarówno na administrowanej przez Wody Polskie działce, jak i działce elektrowni, wdzierając się do kanału zimnego, z którego odbywa się pobór wody do chłodzenia bloków energetycznych.  RZGW w Szczecinie zadeklarowało wsparcie, a w sobotę rano omówiono zakres koniecznych prac i skontaktowano się z wykonawcą. - Bukowa po raz kolejny postawiła nam wysoko poprzeczkę. Jednak szybko, mimo już praktycznie nocnej pory, ustaliliśmy, że jesteśmy w pogotowiu i do dyspozycji z naszym wsparciem. Sprzątano koryto Bukowej w górnym biegu, oczyszczono kraty oraz wzmocniono ścianki szczelne. W poniedziałek praktycznie dopięliśmy wszystkie prace, brusy ścianki szczelnej, wibromłot, doświadczony wykonawca - i solidnie zażegnane niebezpieczeństwo – mówi dyrektor Wód Polskich w Szczecinie Marek Duklanowski.

piatek3

          Niebezpieczeństwo zostało zażegnane, ale Wody Polskie podkreślają kolejny raz, że niezbędne jest kompleksowe podjęcie tematu zabezpieczenia przeciwpowodziowego mieszkańców Szczecina. – Nie jest prawdą, jak twierdzą władze Szczecina, że jesteśmy bezradni wobec nawałnic. Silna urbanizacja, brak odpowiedniej infrastruktury ze strony miasta oraz wieloletnie zaniedbania przy czyszczeniu rowów melioracyjnych i kanalizacji powodują, że mieszkańcy niektórych dzielnic dosłownie drżą, gdy silniej pada deszcz. Nie powinno tak być. Już rok temu zainicjowaliśmy dyskusję nad wspólnym prowadzeniem prac inwestycyjnych. Niestety ze strony miasta nie było chęci do współdziałania. Efekt? Widzieliśmy w piątek, gdy woda znów płynęła ulicami miasta. Oby takich „1 lipca” było jak najmniej, ale musimy być gotowi na wszelkie zmiany i anomalie pogodowe – mówi Marek Duklanowski, dyrektor RZGW w Szczecinie.